Ukryte przyczyny
Wiele godzin spędziłam na opowiadaniu przyjaciółce jak kiepskim pomysłem była praca telemarketera i zarzucaniu sobie, że czas stracony w telemarketingu mogłam poświęcić na coś zupełnie innego. Iga dobrze wiedziała, że ta praca była moim najgorszym życiowym wyborem i widziała w jakiej rozsypce byłam w trakcie jej wykonywania. Skoro najbliższa mi koleżanka świetnie znała realia pracy telemarketera, telemarketer Gniezno, tym bardziej dziwi mnie, że nie nauczyła się na moich błędach i sama postanowiła spróbować swoich sił w tej branży.
Gdy tylko dowiedziałam się o jej decyzji od razu do niej zadzwoniłam i powiedziałam jej co o tym wszystkim myślę. Przestrzegłam ją przed telemarketingiem, ale ona postanowiła na własnej skórze przekonać się jak to właściwie jest. Dziwiłam się, że nagle postanowiła porzucić marzenia o dziennikarstwie i pogrążyć się w czarnej otchłani marketingu. Nie mogłam jednak za nią decydować.
Dopiero po paru tygodniach okazało się, że zatrudnienie się w branży sprzedażowej miało drugie dno. Iga chciała napisać długi artykuł mówiący o realiach pracy w telemarketingu, a żeby to zrobić musiała sama doświadczyć tego, co się tam dzieje. Nie chciała mi nic mówić, bo projekt był tajemnicą. Ulżyło mi, że przyjaciółka jednak nie postanowiła związać swojego życia z telemarketingiem i ucieszyłam się, że to ja byłam inspiracją dla jej tematu.